Witajcie Moje Kochane Perełeczki! Jak się miewacie? Ja nadal mam zawrót głowy od natłoku pracy, chociaż myślę, że teraz mogę na troszkę odetchnąć. Po mojej wystawie bardzo wiele się działo i jakoś z Moim Ukochanym Szymkiem nie mogliśmy spokojnie usiąść i napić się herbaty hihi. Mój Szwagier Filip zlecił mi świetny projekt na malowanie, a mianowicie chciał abym mu namalowała Axl Rose na płótnie farbami olejnymi. Bardzo się cieszę i jestem bardzo usatysfakcjonowana, że mam szansę się wykazać na tak dużej powierzchni i jeszcze do tego maluję portret Axl'a! :) Przez ostatnie dni długo nad nim siedziałam i kładłam mnóstwo warstw. Teraz obraz czeka na wyschnięcie, gdzie będe mogła dopracować wszystkie szczegóły. Jak skończę na pewno się nim pochwalę :) Tak też tym o to sposobem mam wolne dni, gdzie nie mam szczególnie żadnych projektów do wykonania. Dlatego myślę, że zapewne skupię się na Yoge dla relaksacjii, ale i również na tworzeniu jakiś drobnych robótek dla rozwijania kreatywności. Chciałam Wam również podziękować za wszystkie like jakie dałyście na moją stronę na Facebooku, nawet nie wiecie ile radości tym mi sprawiłyście! Jesteście Kochane!Wszystkie! Każde Wasze słowo, jest dla mnie bardzo cenne i dziękuje, że ze mną jesteście. Bo prawda jest taka, że gdyby nie Wy to nie było by mnie tutaj. Sprawiacie mi wiele radości, dodajecie wiele otuchy i wiem, że mogę na Was liczyć. Dziękuje Wam za To! Nie wiem jak się można odwdzięczyć za Waszą pomoc w wielu sytuacjach. Mam nadzieję, że moje Candy chociaż da jakąś radość :*
Kochane Moje, dzisiaj nie przychodzę z czymś bardzo szczególnym... Zaczełam bawić się w haftowanie. Ponieważ to są moje początki, bardzo proszę, abyście były wyrozumiałe hihi. Nawet nie pytajcie jak to wygląda z lewej strony ;) Jak widzicie Kochane kompletnie nie wiem jak się robi kontury. Prawdopodobnie jest to proste ( a może nie....) , ale ja jak zwykle muszę coś popsuć. Może w miarę praktykowania, moje uiejętności do haftowania się polepszą.
Parę tygodni temu chciałam pobawić się Masą solną, i poskładałam sobie je w takie Aniołkowe stworki. Nie przykładałam się do tego w ogóle bo chciałam zobaczyć, czy w ogóle będzie mi się podobać. Ciasto miałam idealne, upiekłam je według przepisu. Były twarde jak skała i je pomalowałam. Tydzień temu chciałam je rozdać i zauważyłam, że powróciły do postaci niemalże pierwotnej. Były wilgotne i miękkie.Nie wiecie może co się stało? Byłam w szoku, że takie zjawisko w ogóle miało miejsce....Czy to możliwe, że w Irlandii jest taka wilgoć, że masa solna nie ma szans na wyschnięcie?
Na sam Koniec parę zdjęć :)
Specjalnie dla Edytki, zdjęcie z tatuażem na dłoni, Buźka :*
Wspomnienie z lata z pięknego Miasta Galway. Ja z Moim Szymkiem i z Moją Mamusią.
I jak wcześniej obiecałam, będe pokazywać moje rysunki jakie się pojawiły na mojej wystawię. Tak też będziecie mogły zobaczyć moje umiejętności, na wszelki wypadek gdyby któras z Was miała ochotę na wymiankę :)
Dobrze Kochaniutkie, ja lecę do Was bo jak zwykle się rozpisałam kompletnie.... Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam!!! Buziaczki :*
Jestem oczarowana Twoimi rysunkami, dr House jak żywy:) Aniołki zrobilas piękne, zaluje ze nie mogę pomoc w kwestii naciągnięcia wilgocia ale szkoda że się tak stało, bo wyszły cudnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuje Kasiu :*
UsuńSzymuś Kochana, miło czytać takiego posta. Grunt, że Ty jesteś szczęśliwa i zadowolona z tego co osiągasz. Twoje rysunki są świetne, bardzo realistyczne i to mi się w nich podoba. Oczywiście fotki, na których jesteś Ty z bliskimi Ci osobami też są fajne. Na koniec zostawiłam sobie pierwszą fotkę Twoich próbek hafciarskich. Z tego co widzę, radzisz sobie nieźle, ale chyba miałaś zbyt dużo niteczek muliny na igle i te krzyżyki troszkę się "wypaczyły"- poczytaj sobie na necie w ile nitek na jakiej kanwie szyć. Konturki wyszły Ci nawet nieźle, o nich też w necie poczytasz przy okazji zgłębiania tajników krzyżykowania, a tutaj powiem Ci dobierasz nitkę tak, by nie było za grubo, ani za chudo, zależy jaki efekt chcesz uzyskać.
OdpowiedzUsuńO masie solnej się nie wypowiem bo to nie moja "działka"
Pozdrawiam Słoneczko.)
Danusiu Ty moja Kochana, jakże niezwykle dziękuje Ci za te wszystkie rady ! Dziękuje CI za to wielkie i wsparcie i będe buszować w internecie po więcej informacjii. Do tych obrazków uzyłam dwóch niteczek z muliny. Buziaczki Kochana Moja:*
UsuńSzymko kochana, od czego zacząć? Że zdolna z Ciebie osóbka to już było wiadomo od początku, teraz tylko widze że w każdej kolejne dziedzinie :) Hafcik wyszedł Ci super, jaj bym nie powiedziała, że to twój pierwszy raz. Danusia ma rację, żeby na przyszłość wziąć mniej nitek, bo ciut za grubo (ja dzielę mulinę na pół, czyli po 3 nitki) ale za to ranty wyszły super! Co do masy solnej, to ja jej nie robię wiec nie pomogę. Za to jestem pełna podziwu, że tak fajnie CI wyszły, choć buzie mają troszkę "przerażające" :) Choć pewnie gdybym ja je próbowała zrobić, to dopiero byłyby szkaradztwa :) Na zdjęciach wyglądasz super, na każdym jednym, a Twoje malunki to mistrzostwo świata. Dr House - super!!! Buziaki kochana.
OdpowiedzUsuńDziękuje Lidziu za każde Twoje dobre słowo! Jesteś Kochana! Zobaczymy co mi dalej wyjdzie z haftowaniem, mam nadzieję, że się nauczę ;) Buziaczki :*
UsuńWitaj, hafcik fajny ale to nie moje klimaty za to ręką ... dłonia ręką jestem zachłyśnieta, łał łał łał, bardzo bardzo mi się podoba dziękuję, jest cudny, rewelacyjny, ja się wzięłam za siebie i tez poprawiam to co mam, bo na dzisiejsze czasy nie wygladało to dobrze , juz prawie jestem usatysfakcjonowana:))) , cudny masz tatuaż, oj do pozazdroszczenia, gdyby nie moja praca pewnie chodziłabym w koszulce:))) z długim rękawem a tak musze się mieścić w okolicach "tzw przyzwoitości" co do masy solnej, zawsze masa dostaje wilgosi wioęc ja dla bezpieczeństwa lakieruję ją lakierem poliuretanowym lub noitro, akryklowy mi się ścina:) na masie:))), malunki rewelacyjne, oj wielką mi przyjemnośc sprawiłaś dziękuję
OdpowiedzUsuńEdytko Kochana, dziękuje za pomoc w masie solnej ! Lupię sobie taki lakier i będe próbować dalej. Ja Kochana w następny piątek idę ratować swoją Łydkę, aby w końcu wyglądała normalne hihihi :) Buziaczki
UsuńWitaj Szymciu , miło Cie znowu zobaczyc i to w towrzystwie najblizysch Ci osób. twoje zdjęcie solo tez mi sie bardzo podoba... ech młodość ..
OdpowiedzUsuńTwoje szkice - wiadomo od dawna że sa genialne i to jest bezdyskusyjne . Masa solna to nie moja bajka , podziwiam te figurki zawsze bo ja jestem beztalencie , jedyneco potrafie zrobic z takich mas to baławna i gąsieniće ( bo to tylko kulka i wałeczek)
I na koniec to co najistotniejsze z tego posta. A mianowicie tój debiut krzyzykowy . Po pierwsze gartuluje , bo jak na debiut hafcik jest super. Zapowiada sie , że juz niedługo dołączysz do najlepszych w tej dziedzinie. Uwagi Danusi sa jak najbardziej słuszne. Ja ze swojej strony moge Ci poleci jedna z najlepszych moi zdaniem stron poświęcocnych krzyzykom .
W linku poniżej znjadziesz artykuł na temat gęstości kanwy i liczbie nitek do haftowania
http://www.haftix.pl/faq_pl/006/haft_krzyzykowy_006.shtml
Jeżeli nie wiesz jak masz kanwe wystarczy policzyc ilośc kwadracików na 10 cm . Ja wyszywam w 90% na kanwie 14 ct która ma 54 krzyżyki na 10 cm i wyszywam na niej 2 nitkami muliny .
Na tej stronie skolei znajdziesz całą masę darmowych wzorów
http://www.wzory-haftu.pl/
natomiast tu jest sklepik internetowy w którym kupisz wszostko co potrzebne do wyszywania
http://www.epasmanteria.pl/pl/
Moja rada - wyszywaj na początku małe wzorki na czystej kanwie bez nadruku, . Do ryswania siatki ( 10 x10 krzyzyków) kup sobie taki zmywalny pisak
http://www.epasmanteria.pl/pl/57-pisaki-mazaki
A i jeszcze jedno u nawanny znjdziesz jeszcze super spsoby na zaczynaie haftu parzysta i nieparzysta liczba nitek , bo jak pewnie wiesz w tym hfcie zbrodnia jest robienie supełków :-)
http://zycienitkmalowane.blogspot.com/2013/01/kurs-haftu-krzyzykowego-cziii.html
No to wyszedł mi komentarz prawie tak długi jak Twój post :-)
Pozdrawiam serdecznie i zycze powodzenia , Jak masz jeszcze jakies pytania to pisz
Kochaniutka Aniu Moja, ale jestem wdzięczna za Twoją pomoc ! Wszystkie strony już przejrzałam i zapisałam do ulubionych. Dziękuje Ci niezmiernie za tak miłe słowa, mam nadzieję że wyrobie się w haftowaniu i dołącze do Waszego grona.Buziaczki Kochana
UsuńBawiłam się trochę masą solną ale nic takiego mi się nie przytrafiło. Nie wypiekałam figurek tylko suszyłam je swobodnie, malowałam akrylami. Trudno mi coś podpowiedzieć bo nie wiem z jakich proporcji zrobiłaś masę. Na hafcie się nie znam ale podobają mi się te maleństwa. A rysunki - chciałabym kiedyś choć w połowie opanować Twoje umiejętności - szczerze podziwiam. Przesyłam buziaki!
OdpowiedzUsuńDziękuje Ewuniu Moja, już Edytka mi powiedziała co mogło być przyczyną. Dziękuje za miłe słowa :*
UsuńSuper Hafcik, kolejny talent odkryty, a rysunki, no no no, dr house jak żywy, masz ręke.Milo Cię zobaczyć na zdjęciach.Ciepło pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńDziękuje Kasiu :*
UsuńSzymciu Wspaniała, jesteś mega zdolną Istotą i bez Twojego bloga blogosfera straciłaby mnóstwo. Rysunki to mistrzostwo świata, ja zupełnie nie wiem jak można coś takiego ręką i ołówkiem wykonać, a obraz olejny to już całkiem poza moimi wyobrażeniami i nie mogę się doczekać na efekt końcowy. O masie solnej już podobne przypadki słyszałam, ale też nie wiem dlaczego tak się dzieje, chyba jednak wilgoć.
OdpowiedzUsuńĆwicz hafciki, bo jak mówią Danusia z Anią, kolejny talent drzemie w Tobie, trzeba go tylko obudzić :)
Buziaki
Efciu moja, jesteś taka Kochana!Jejku tak mi miło czytać twoje słowa!Nawet nie wiesz jak wielkie wsparcie mi dajesz ,dziękuje :)Buziaczki :*
UsuńSzymciu, z Twoich postów zawsze bije tyle ciepła i pozytywnej energii!
OdpowiedzUsuńMnie przede wszystkim zachwycają Twoje rysunki, są hiper realistyczne! I już nie mogę się doczekać, aż pokażesz obraz z Axlem :-)
Dziewczyny dały już sporo rad na temat haftu, a ja powiem tylko, że gdybym nie czytała to wcale bym nie pomyślała, że to początki. Fajne są te aniołki, zabawne, ale o masie solnej nic nie wiem. Może w tym klimacie zimnej porcelany spróbuj, wysycha sama i dość szybko :-)
Buziaczki :-)
ps. świetne zdjęcie z tatuażem!
Mnie się Twoje hafciki podobają i to bardzo, Aniołki i rysunki świetne. A Ty moja Szymko wyglądasz rewelacyjnie. Tak u Ciebie cieplutko, że jeszcze trochę posiedzę. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Twoja wystawa odniosła sukces. Mam nadziej, że niedługo usłyszymy o kolejnej. Co do masy solnej i haftu to pracę super. Rysunki które pokazałaś są genialne, gratuluje ogromnego talentu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje posty i Twoje prace, którymi się niezmiennie zachwycam. Pozdrawiam i życzę miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńSzymciu, Twoje prace są niezwykłe, Twój talent również, a już zupełnie niezwykła jesteś Ty. Bardzo podoba mi się Twój tatuaż, jest naprawdę nieziemski! Brawo za odwagę.
OdpowiedzUsuńCo do haftu - wiele Ci nie pomogę, bo nie haftuję krzyżykami, ale sądzę, że tutaj wiele pań zgłosi gotowośc do pomocy.
No, a rysunki - sama wiesz - chapeau bas!
jak zawsze pełna radości i optymizmu! Dobrze Ci idzie w kierunku haftu, a wiesz, że praca czyni mistrza, czy jakoś tak...więc musisz dalej ćwiczyć. Zdjecia fajne, wreszcie poznałam Twojego męża :)
OdpowiedzUsuńa rysunki, świetne jak zawsze! pozdrawiam was oboje serdecznie :)
Szymciu czego sie nie tkniesz wychodzi perfekcyjnie:)
OdpowiedzUsuńpięknie hafty :)
pozdrawiam cieplutko
Szymciu, ależ z Ciebie zdolna bestia;) Tyle technik już opanowałaś, a jeszcze zachciało Ci się haftowania? Co prawda, ślicznie Ci to wychodzi,ale Twoje rysunki przebijają wszystko;) Jestem nimi zachwycona! I ogromne cieszę się, że znowu jesteś z nami;) Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo gorąco i przesyłam moc buziaczków;)
OdpowiedzUsuńSzymciu o haftach i o masie nie mam pojęcia więc nie pomogę ale tatu mnie zwalił z nóg jak pięknie ułożył się na dłoni tak jakby znalazł idealne miejsce , pazurki przy nim są kropką nad ,, i ,, :))
OdpowiedzUsuńPamiętaj żeby taraz troszkę relaksu zażyć bo przez stres organizm dostał w kość a teraz musisz mu dać coś dobrego :)
Buziaczki moja kochana :-)
Jak dla mnie to jesteś wszechstronnie uzdolniona. Hafty- piękne, figurki z masy również urocze. Może trzeba było je zapiec w piekarniku? Pamiętam jak ja kiedyś tak robiłam ;)
OdpowiedzUsuń/meainsolita.blogspot.com
wow, Hugh Laurie jak żywy <3 za co sie nie zabierzesz to świetnie Ci wychodzi! normalnie zazdroszcze ;D
OdpowiedzUsuńSzymciu Kochana, Twoje prace sa rewelacyjne!!! Czekam niecierpliwie na olejny. Miło w końcu poznać Twoich najbliższych:) Co do hafcików to dziewczyny podpowiedziały. Dodam tylko że kontury, czyli backstich, to po prostu ścieg za igłą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepluteńko:)
Oj tatuaż piękny! zazdroszczę ! ale nie o tym. Haftowanie to świetna zabawa, sprawia pewnei wiele przyjemności! A wyniki są śwetne!
OdpowiedzUsuńMój boże, talent niczym Leonardo Da Vinci :D pierwsze hafty, nigdy bym się nie poznał. No i ten Dr House, no brak słów po prostu! :D /Mikołaj
OdpowiedzUsuńDwie Perspektywy Blog
W ogóle nie widać, żeby te hafty były twoimi pierwszymi. Wyglądają przeuroczo :)
OdpowiedzUsuńTo świetnie, że twój talent się nie marnuje. Pokazuj jak najwięcej swoich prac. Rysunki nieziemskie. Pisałoby się tylko achy i ochy, które wraz nie wyraziłby zachwytu ;)
Pozdrawiam cieplutko :)
Hafciki są urocze, tak samo jak aniołki :)
OdpowiedzUsuńTwój tatuaż jest obłędy! Kocham dziary ;D
Jak na pierwszy raz to haft chyba nie wyszedł źle :) Nie znam się na tym, ale mi się podoba :) Sama chciałam też się nauczyć haftować ale jakoś zapału brak :)
OdpowiedzUsuńRysunki są obłędnie piękne i perfekcyjne! Gratuluje talentu i podziwiam pracę jaką w nie włożyłaś :)
Super! Ja tez sie przymierzam ostatnio do haftu :) Fajna z was para z Szymkiem i mamusia sympatyczna :)
OdpowiedzUsuńUrocze te hafty :)
OdpowiedzUsuńPierwsze koty za płoty! Teraz to już z górki:) Skoro tak ładnie wyszły początki, to zapewne nie poprzestaniesz na nich:) Czekam na następne:)
OdpowiedzUsuńp.s. Wiesz, ja w Anglii, z wnusią, lepiłam masę solną, zawieszki serduszkowe, powiesiłam w oranżerii...i po dwóch dniach zmiękły. Myślę, że u Ciebie jest taka sama wilgoć.
Super ten hafcik, ale Haus mnie powalił. Przystojnie Ci wyszedl i te zmarszczki na czole :)
OdpowiedzUsuńPiękne hafciki :) Jestem pod wielkim wrażeniem, twoich genialnych rysunków.
OdpowiedzUsuńHugh Laurie jak żywy :) Masz wielki talent. Bardzo fajna z was para :)
Pozdrawiam ciepło :)
to na pewno wina Irlandii, że "zepsuła" ci aniołki! ;-)
OdpowiedzUsuńfajnie, że próbujesz nowych rzeczy
Jestem zszokowana dr. Housem, wygląda jak żywy. Podziwiam Twój talent! Co do masy solnej robiłam serduszko z odbitą Jagody rączką i suszyłam na kaloryferze. Następnie malowałam farbami akrylowymi i lakierem. Jak dotąd nic takiego się nie stało. Szkoda, że to się Tobie przytrafiło bo bardzo ładnie Ci wyszły te solniaczki, szczególnie ptaszek bo aniołki mają troszkę trupie buźki:))) Natomiast Twoja torba przyprawiła mnie o dreszcze:)))
OdpowiedzUsuńGębę mam rozdziawioną i nie wiem co mam najperw napisać.Kurcze jak można mieć taki talent????
OdpowiedzUsuńKochana Twoje rysunki są genialne!!
Co do masy,to tydzień temu wyrobiłąm ciasto,ale jak zobaczyłam,że to taki trudny materiał do lepienia,to ciepnęłam tym do kosza i to by było na tyle w temacie solniaków;)
W Irlandii jest spora wilgoć,ale nie sądzę,że to było przyczyną tego ich zwiotczenia;)))))Ptaszorek wygląda slicznie i ratuj go,żeby się nie rozwalił;)
A na koniec chciałam Ci powiedzieć,że śliczna z Ciebie dziewczyna;)
Cmokasy;)
No, no widzę, że postawiłaś na ciągły rozwój rękodzielniczych pasji.
OdpowiedzUsuńHafcik piękne, czekam na więcej takich. Masa solna świetnie się prezentuje, mi osobiście nigdy nie wychodzi za wsze coś jest nie tak : ( Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńWow bombowe rysunki ktore jak zawsze sa bombowe :) fajne fotki :) pozdrowionka
OdpowiedzUsuńgreat post dear! merry christmas!
OdpowiedzUsuńwould you like to follow each other on google friend connect and google plus? If you follow me,
I will follow you back after it.
www.tomntins.com