Szymciu, ja nie znałam dobrze Ilonki, obserwowałam jej wspaniały blog i podziwiałam, gdy przeczytałam co sie stało - nie mogłam się otrząsnąć, do tej pory nie mogę. Modlę sie za Ilonę, żeby Pan Bóg dał Jej siłę, modlę sie za dusze Jej Męża. Mówi się, ze czas leczy rany, pewnie tak jest ale pierwsze lata muszą być straszne. Przyłączam sie do wyrazów współczucia. Ania
Szymciu przyłanczam sie do modlitwy. Serce ścicka i żal ogromny . POdziwiam Ilonke , że miała siły o tym napisać.
OdpowiedzUsuńPomodle się...
OdpowiedzUsuńNie wiem o kogo chodzi ale zdecydowanie się przyłączę.
OdpowiedzUsuńOczywiście, przyłączam się...
OdpowiedzUsuńSzymciu robię to od rana:( cały dzień się zastanawiam czy zdajemy sobie sprawę jak kruche jest nasze życie?
OdpowiedzUsuńJestem z Wami. Nie mogę uwierzyć w to co się stało. Wspieram Ilonkę całym sercem.
OdpowiedzUsuńNic już nie będzie takie same :( ja od razu zapaliłam świeczuszkę u siebie po przeczytaniu ...więc dołączę do modlitwy o ogromną siłę dla niej
OdpowiedzUsuńBardzo trudna i przykra chwila w życiu, na którą nie mozna sie przygotować i ciężko znieść ból.
OdpowiedzUsuńja także modlę się za duszę zmarłego i za rodzinę pogrążoną w żałobie
OdpowiedzUsuńSzymciu, ja nie znałam dobrze Ilonki, obserwowałam jej wspaniały blog i podziwiałam, gdy przeczytałam co sie stało - nie mogłam się otrząsnąć, do tej pory nie mogę. Modlę sie za Ilonę, żeby Pan Bóg dał Jej siłę, modlę sie za dusze Jej Męża. Mówi się, ze czas leczy rany, pewnie tak jest ale pierwsze lata muszą być straszne. Przyłączam sie do wyrazów współczucia.
OdpowiedzUsuńAnia
Będę pamiętać o modlitwie..
OdpowiedzUsuń