Pokażę w tym poście trochę zdjęć i być może przydatnych wskazówek dotyczących pobytu na Teneryfie.
Temperatura Maj/ Czerwiec od 38 do 50 stopni celcjusza -czyli Pogoda wyśmienita.
Warto posmarować się ochronnym kremem już od wyjścia z samolotu gdyż na Teneryfie szybko łapie słońce a to dzięki bardzo czystemu powietrzu. Wystarczy 15 -30 minut by już złapać opaleniznę.
Najlepsza plaża -Playa de las Americas, czyli tam gdzie mieścił się nasz apartament , mieliśmy 3 minuty do oceanu :)
Los Cristianos -piasek przywieziony z pustyni Afryki
Najlepsze zakupy w Adeje i centrum Los Cristianos.
Było cudownie...
Ja i Mój Robaś
A przy egzotycznym posiłku takie Jaszczurki chodziły nam koło naszych stóp :)
Od Jutra z Moim Ukochanym kupujemy mnóstwo kaktusó do naszego domu :)
Mój Robaś upolował Krabuszka do zdjęcia :)
Nasz raj firmowych sklepów :)
Widok z naszego apartamentu
Byliśmy w Monkey Parku
Najlepsza Japońska restauracja i moje ulubione sushi :)
Staróka w Los Cristianos
Fale osiągały nawet 8 metrów
A o to mój mężuś dostał pizze :d hahah
Moja była z Anshua :)
I to by było na tyle co do zdjęć z naszego pieknęgo urlopu. Groąco wam polecam Tenereyfę bo na prawdę warto było i to było prawdziwie niezapomniane chwile. Odpoczełam w pełni i nażarłam się krewetek do syta, próbowałam zupy z ostryg, jadłam swoje ulubione ośmiorniczki. Próbowałam kalmarów i piłam drink o nazwie Tenerefe Kiss. Dosłownie żyć nie umierać! Na sam koniec pochwalę się niektórymi pamiątkami a w śród nich prawdziwe perły jakie podarował mi mój Ukochany. Kocham GO ! Było cudownie
Ręcznie malowany Boomerang
Torebka od Mojego Robasia
T shirt zakupiony w Etnicznym sklepie w Los Cristanios 100 % Cotton
No i oczywiście prawdziwe perły od Mojego Robasia kupione u Jubilera w Los Cristianos. Wspaniały prezent ! Nigdy bym się nie spodziwała że będe kiedy kolwiek właścicielką prawdziwych pereł. Mój Ukochany Mąż kupił mi naszyjnik i branzoletkę. Perły wyhodowane na Majorce w naturalnym środowisku.
Dobrze Moje Kochaniutkie. Ja idę odpocząć po podróży i obiecuję, że już niebawem zajrzę do was co tam pięknęgo natworzyłyście. Już się nie mogę doczekać! Ale zrobię to na dniach bo muszę wrócić do normalności i mam nadzieję , że mi wybaczycie. Buziaki :*
Wróciłaś! Widzę, że wyjazd się bardzo udał :). Nie dziwię się, że chcecie tam wracać - piękne widoki, świetne zdjęcia. A perły cudowne!
OdpowiedzUsuńW ogóle widzę Cię po raz pierwszy i muszę przyznać, że inaczej sobie Ciebie wyobrażałam :D. Zazdroszczę opalenizny. Ja jestem blada aż razi w oczy :).
Czekam na nowe wpisy. Odpoczywaj i wróć z głową pełną pomysłów ;).
Buziaki :*
Dziękuję za ciekawą wycieczkę, chociaż tylko wirtualną! Widoki cudne, niebo i morze jak z filmu jakiegoś.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo wcale nie dziwię się, że masz pourlopową depresję! Każdy by miał , gdyby wrócił z TAKIEGO miejsca:) Piękne zdjęcia! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKiedyś tam byłam ....i zazdroszczę tych chwil, emocji, przyjemności smaku, zapachu, widoku, możliwości odpoczynku:)....Patrząc na twoją buzie cała się śmiejesz:) Już nie mogę się doczekać kolejnego postu . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAch, ja na teneryfie spędziłam miesiąc miodowy, cały miesiąc w raju, było cudownie, klimat, ocean, widoki, wulkan, ludzie, fantastycznie. Zwiedziliśmy wyspę wzdłuż i wszerz,nie chcieliśmy stamtąd wracać:):)
OdpowiedzUsuńTam urlop zawsze udany:)
Piękne zdjęcia, dzięki Tobie wróciły wspomnienia, dziękuje:):)
cudnie - cudna wycieczka, cudne widoki, cudne prezenty....powroty do normalności zawsze są trudne....pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwyjazd udany, zdjkęcia piękne , będzie co wspominać
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia są cudowne cieszę się że jesteś zdrowa.To najważniejsze.Buziaki.
OdpowiedzUsuńW piękny świat mnie zabrałaś. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńOch jak ja Ci zazdroszczę! Super, że wyjazd udany, jak tam pięknie, te widoki, budynki, ta fauna i flora... ślicznie. Fajnie, że wrzuciłaś te zdjęcia miło chociaż popatrzeć:)
OdpowiedzUsuńAch ależ pięknie słonecznie i cudowne pamiątki przywieźliście
OdpowiedzUsuńPiękna przygoda, te widoki i atrakcje to po prostu bomba choć upałów nie cierpię, więc miejsce nie dla mnie, latem Polska dla mnie za gorąca często :E Mimo to zazdroszczę wyrwania się gdzieś w inne miejsce :) Zwierzaczki urocze a torebka jest wystrzałowa, bardzo w moim stylu :)) Pozdrawiam i witam "na ziemi"
OdpowiedzUsuńNo, no taki urlop to pozazdrościć, zdjęcia piekne, Wy zadowoleni, super pamiatki no i rewelacyjny prezent, te perły to może ubezpiecz:) mąż sie spisał na medal. Wszystko by mi odpowiadało oprócz menu, nie lubię a raczej nie mogę owoców morza, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńSzymciu witaj ! Cieszę się ,że urlop Ci sie udał, wyglądasz pieknie na tych foteczkach , taka radosna i szczęśliwa !! I nie dziwie się że nie chciałaś wracać do zimnej Irlandii. A prezent od męża wspaniały tylko pozazdrościc - u nas mało kogo byłoby stać na taką bizuterię ;-). Odpocznij po urlopie i wracaj do nas z nowymi pomysłami. Fotki piękne , dzięki za małą wycieczkę . Lecę rozpakować swoje walizy. Buziaczki
OdpowiedzUsuńprzeurocza relacja i ogromnie miło Cię zobaczyć :)))))))
OdpowiedzUsuńKochana, cieszę się, że wróciłaś - choć z tego co czytam pewnie wolałabyś tam zostać - nie dziwię sie.
OdpowiedzUsuńNo tak - jesteście piękni, zdjęcia są czarujące, perły majorka genialne i w ogóle - pozazdrościć!
Szymeczko, mam nadzieję, (tak mi powiedziała pani na poczcie),że w tym tygodniu będzie wisior u Ciebie. Ja trochę miałam pod górkę - dwa zabiegi, tydzień po tygodniu (nie było wyjścia), trochę bólu, ale już jest lepiej i wracam do życia:)
Czekam teraz na Twoje nowe wpisy i dzięki za piękną fotorelacje, ACH!!!
Całuski. Ania
Cieszę się, ze urlop się udał. Przepiękne miejsce, a i zdjęcia super :) Pamiątki na długo będą przypominały ci te przepiękne dni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie :)
wcale się nie dziwię, że chcesz tam wracać:)
OdpowiedzUsuńPrawdziwe zdjęciowe szaleństwo! Tych wspomnień wystarczy na długo. To miłe, że urlop był udany. Ja oczywiście dokładnie przestudiowałam na zdjęciach egzotyczną roślinność - chciałabym takie cuda mieć w swoim ogrodzie.
OdpowiedzUsuńPiękna z Was para Szymciu a to wspólne zdjęcie jest bardzo romantyczne!
Przesyłam buziaki.
Kochana Szymciu tyle fot napakowałaś że od wczoraj podchodzę z próbami pozostawienia śladu - zacina mi komp na tym poście - ech wakacje - sliczne miałaś a ile wspomnień tylko pozazdrościć - cieszę się że jesteś zadowolona i wypoczęta i nie dziwię się że tam chcesz powrócić - takie piękne krajobrazy to ja też bym chciała na żywo pooglądać - cudowna sesja zdjęciowa a prezenty ci twój kochany zrobił niesamowite - to jest prawdziwa miłość - ślicznie wyglądasz Szymciu - buziaki ślę Marii i potem odpiszę na meila
OdpowiedzUsuńWitaj serdecznie, przede wszystkim cieszę się, że wróciłaś do nas, że mimo tego raju,w którym byłaś i który zostawiłaś znów jesteś tutaj.Nie dziwię się, że chcesz wracać, bo widoki przepiękne, bo widoki wyśnione, bo widoki...nawet nie wiem jakimi słowami opisać. Super pamiątki, piękne wspomnienia..Teraz trudny powrót do rzeczywistości.ALE marzenia warto mieć bo to dzięki nim życie staje się piękniejsze.
OdpowiedzUsuńMiło Cię/Was było zobaczyć. Dziękuję za odwiedziny u mnie na blogu, miło,że nie zapomniałaś.Pozdrawiam Was serdecznie!:)
wyjazd wspaniały, piękne zdjęcia, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńWszyscy Cię witają ,witam i ja.
OdpowiedzUsuńSzymciu kochana fotki są świetne,ja sobie popodróżowałam myszką po ekranie,tyle zobaczyłam nie ruszając się z domu.
Wreszcie zobaczyłam jak wyglądasz i nie zawiodłam się bo piękna z Ciebie babka,chociaż wyobrażenie miałam nieco inne.
Ddobrze ,że się ujawniłaś bo ja oczami wyobraźni widziałam Ciebie z długimi, czarnymi włosami a tu niespodzianka haha:)Blondyna haha:)
Kochana jak już się rozpakujesz,na nowo zadomowisz to wracaj do nas z nowymi pomysłami, a pewnie sporo ich się pojawiło na tej wycieczce.
Buziaki ::)
witaj Szymka, tyle pięknych zdjęć, że nie mogłam zostawić tu u Ciebie śladu po swojej obecności, coś mi się wciąż blokowało, świetnie że jesteś cała i zdrowa:-) pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńZdjęcia zachwycające!
OdpowiedzUsuńZdjęcia są przepiękne. Troszeczkę Ci zazdroszczę takiego wspaniałego urlopu, ale to głównie moja wina, bo jakoś mam opory przed ruszeniem się poza granice Polski.
OdpowiedzUsuńZ poradnika leniwego informatyka (czyli mnie) ;-) jeśli zamiast Z pisze się Y i odwrotnie, to po prostu przestawiła się klawiatura (z językowej na programisty) i trzeba jeszcze raz (bo pewnie przed chwilą ktoś to zrobił - u mnie często dzieci) wcisnąć kombinację klawiszy: Lewy CTRL + Lewy SHIFT. W razie czego służę pomocą przy innych tego typu usterkach - przy małoletnich informatykach przerobiłam ich już całkiem sporo.
Pozdrawiam Cię cieplutko i dziękuje za odwiedziny oraz dobre słowo pozostawione w komentarzach.
normalne, depresja pourlopowa ;-)
OdpowiedzUsuńświetna relacja, niestety ja takich temperatur nie zdzierżę :(
Super fotki, ale co do pobytu stałego to chyba poza terenem dla urlopowiczów świat nie jest tam ciekawy a w apartamencie na długo nie można zostać. Dobrze, że jest możliwośc zwiedzania świata bo wtedy poznajemy piękniejsze strony , ale czy byśmy się odnaleźli w tamtej rzeczywistości na zawsze? To są wyspy z ziemią powulkaniczna i poza terenami dla turystów jest krajobraz księżycowy.Mam nadzieję, ze jesli Wasza Ojczyzna jest Irlandia to spokojnie do niej wrócicie po paru dniach-nie ma innego wyjścia. No i wrócisz na bloga. Dzięki za komentarze.Podobaja mi się Twoje robótki bo lubię szydełkować.
OdpowiedzUsuńooo juz jesteś? :) coś ostatnio czas mi szybko ucieka... Piękne zdjęcia, piekne wspomnienia a i pewnie kilka pomysow na nowe "robótki" w głowie zapisałaś :) ?
OdpowiedzUsuńwitam cię serdecznie na mojej witrynie dziekuję za miły komentarz . A twoja urlopowa sesja zdjeciowa jest poprostu cuuuudowna widoki przepiękne .
OdpowiedzUsuńAle mieliście fajne wakacje! Super zdjęcia :) Pierwszy raz Cię widzę - ślicznie wyglądasz! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń