Witajcie Moi Kochani! Moje Najwspanialsze Perełeczki!
Dzisiaj będzie długi post, bardzoooo długi post , ale myślę że warto go przeczytać gdyż wyjawi on jakieś światło na moją osobę po to, aby każdy mógł wiedzieć o co chodzi. Przed wyjazdem
odliczałam dni do wyjazdu. Nie mogłam się doczekać jak zawitam do kraju i zobaczę się na żywo
z Moją Mamusią, Tatusiem i Babciusią. Tak bardzo za nimi tęsknie! Czasem zdarza się nam Ludziom narzekać na technologię, ale nie wyobrażam sobie nie mieć teraz messengera i nie móc zobaczyć Rodziców w kamerze. Wraz
z Moim Naukochańszym Mężusiem pojechaliśmy do Polski na dwa tygodnie. Głównym miejscem było moje rodzinne Miasto -
Moje Kochane Mrągowo na Mazurach. Mrągowo chyba większość ludzi zna, a przynajmniej Ci, którzy pamiętają stare dobre Country, bo tak mi się wydaję, że my właśnie ludzie z Mrągowa słyniemy z Picniku Country i Mazurskiej Nocy Kabaretowej. Moje Miasto się zmienia i czasem go nie poznaje, ale nadal są miejsca stare jak świat, które przypominają mi nastoletnie lata. Jeśli chodzi o ludzi to nie spotkałam nikogo znajomego. Wszyscy powyjeżdżali, a Ci co zostali to gdzieś się poukrywali. Aż było mi dziwnie, wręcz trochę obco jak nie widziałam znajomych twarzy. W każdym razie głównie przebywaliśmy w Mrągowie.
Na Weekend pojechaliśmy do Grudziądza- miasto gdzie mój Mężuś się urodził i wychował, a tam pojechaliśmy do Mojego Męża Taty i Gosieńki. Na sam koniec naszego
Urlopu udaliśmy się do Gierłoży Wilczego Szańca.
W Polsce
zrobiłam bardzo dużo zakupów. Miałam w planie skupić się tylko na kosmetykach, ale jakoś tak wyszło, że popłynełam dalej. Z kosmetyków to już powoli nie pamiętam co kupiłam bo wszystko wyśle mi Mamusia wraz z papierami jakie musiałam załatwić. Jeżeli chodzi o ciuchy to odwiedziłam swoje dwa ulubione
sklepy czyli Cropp i Sinsay. I w koncu znalazłam sobie Jeansy jakie zawsze szukałam typu Mom Jeans ! W sumie kupiłam sobie 2 par Jeansów, ogrodniczki, 3 T-Shirty, dwie pary Butów, Ozdoby pomponiki od Sinsay, portfel, Bluzę, Czapkę z uszami, Piórnik i chyba t tyle bo już nie mogę sobie nic przypomnieć. Do Polski wziełam swoje rzeczy, które przyszły mi tuż przed wyjazdem ze sklepu
Zaful. Na Zdjęciu powyżej możecie zobaczyć piękne wyszywane body. Strasznie się z niego ucieszyłam. Ale zdałam sobie sprawę , że w dolnej części nie ma guziczków i musiałam przeciąc to body bo inaczej bym nie mogła skorzystać z toalety Trochę taka nie przemyślana sprawa.
Mimo tego jestem bardzo zadowolona z body bo jest bardzo przyjemne. Z Zaful otrzymałam również Lustrzane Okulary przeciwsłoneczne, kolczyki które jednak nie tak bardzo przypadły mi do gustu bo są takie sobie na żywo. Zamówiłam sobie kolejny stanik, którym jestem zachwycona. Uwielbiam staniki bez żadnych wkładek bo czuję wtedy wielką wygodę. Mam ten komfort, że biust mam mały więc mogę sobie pozwolić na tego typu staniki. Staniczek jest na prawdę piękny!
I tak! Przyznaję się bez bicia, ale strasznie się objadałam będąc w Polsce! Na prawdę! Wobrażacie sobie, że zjadłam ponad
5kg ryb wędzonych , tych małych sielaw? hahaha Jak już zagoją mi się rany po szwach ( o tym za moment ) to zaczynam swój powrót do ćwiczeń i zrzucę to małe sadełko ;)
Co robiliśmy w Polsce? Pojechaliśmy oczywiście na Mazury do Mojego Ukochanego Mrągowa, gdzie się urodziłam i mieszkałam tam 19 lat . Pogoda nas nie rozpieszczała, gdyż nie wiele się różniła od Irlandzkiej pogody, jednakże mieliśmy parę przyjemnie pogodowych dni i w pełni je wykorzystaliśmy na spacery po mieście, a w szczególności odwiedziny na plaży nad Jeziorem Czos oraz zajrzeliśmy do przyjemnej restauracjii nad Amfiteatrem na piwko , gdzie siedziliśmy na stolikach umieszczonych na pomoście. Genialnie! Odwiedziliśmy parę miejsc ja skosztowałam swoich domowych przysmaków jak prosto z Rybaczówki świeżo wędzone ryby typu sieja, sielawa i węgorz-Mniam! Na rynku znajduje się mała pierogarnia gdzie w drodze do domu pierogi jadłam zimne zanim trafiły do garnka, były tak dobre! No i nie mogę zapomnieć o swojej ulubionej Pizzerii Napoli i wyśmienitej Restauracjii Ceglana. Wiedzą jak nakarmić Trufelka i Pączusia! I tutaj na poniższym zdjęciu możecie zobaczyć mój nowy Tatuaż - Dart Maul z Star Wars!
W połowie pobytu pojechaliśmy do mojego Mężusia Taty i Gosieńki, którzy powitali nas jak królów, a ja już na tym etapie nie mogłam się dopiąć w spodniach haha. Grudziądz jest pięknym miastem, a to miasto mojego Męża , gdzie się urodził i wychował. Powiem Wam szczerze, że to miasto skradło moje serce i bardzo bym chciała tam mieszkać. Zobaczymy jak to będzie jak już wrócimy na stałe do Polski. Pobyt w Grudziądzu był cudowny! Wróciliśmy potem do Mrągowa ponownie jadąc pociągem do Olsztyna. I tutaj powiem Wam, że mieliśmy nie lada problem zaplanować podróż. Ponieważ ja się odzwyczaiłam od jazdy po prawej stronie ulicy , Rodzice bali się mi dać samochód abym mogła pojechać tak daleko. Wynajem osoby też nie whodził w grę bo to wychodziło 800 zł taka podróż... A tutaj takie jaja, że żadnego bezpośredniego połączenia nie mogliśmy znaleść dlatego też wpadliśmy na pomysł aby wyruszyć z Olsztyna do Torunia InterCity , a potem z Torunia do Grudziądza kolejnym pociągiem. I tutaj muszę powiedzieć, że podróż InterCity była dla mnie wielką przyjemnością. Niestety miejsca w pierwszej klasie były wykupione i została nam tylko druga do wyboru, ale i tak przeszło to moje najśmielsze oczekiwania wobec jazdy pociągiem. Było Ekstra! No i tak Kochani, mimo że pobyt w Polsce był, piękny i przyjemny i jest tyle do opowiadania, to też była rzecz mniej przyjemna. Tak na prawdę pół Urlopu spędziliśmy na lataniu po lekarzach i już abstrachuje od wycinki pieprzyków bo na to byłam przygotowana. Pieprzyki usunełam w Olsztynie przez wspaniałą Panią Chirurg Onkolog. Usunełam jednego niebezpiecznego z pod paszki i jednego nie estetycznego z twarzy. Miałam tam taką myszę obleśną. Także z tego jestem bardzo zadowolona. Ale usłyszałm też niedobrą wiadomość z innej strony. Doznałam szoku, ale szybko się otrząsnełam bo nie należę do osób, które użalają się nad sobą. Nie jedna osoba mi to powiedziała, że jestem silna psychicznie, bo i tak jest . Dlatego nie ma co płakać i się zamartwiać, tylko żyć i walczyć. I nie będe o tym rozmawiać bo i nie chce bo i po co. Skupiam się teraz na sobie bo to jest teraz najważniejsze i robię wszystko żeby się nie stresować i będe robić wszystko to co mnie uszczęśliwia. Powiem Wam Kochani, że miałam nadzieję na większy odpoczynek, ale i tak czy siak było cudownie i były momenty kiedy leniuchowałam na całego! Bardzo mi teraz brakuję tych wieczorów spędzonych z Mamą, późnej telewizjii w ciepłym łóżeczku, Ptysi i eklerków z Jagodzianki, Kolacjii i Herbatki u Taty, Sałatki Mojej Mamusi, Wspaniałych Chwil z Tatą Pączusia i Gosieńką, Pogaduszek z Mamusią i śmiechów w samochodzie, Zakupów w Polskich sklepach, Babciusi uśmiechu, Pieska Mojej Mamy, Mojej Babci, Mojego Taty i jeszcze 10 jego kotów, brakuje mi tego.
W przed ostatni Dzień była piękna pogoda i udało nam się pojechać do
Gierłoży do Wilczego Szańca. Oczywiście musieliśmy wziąć przewodniczkę bo inaczej oglądanie nie miałoby sensu. Przewodniczka nasza Droga posiadała niesamowitą wiedzę i byliśmy pełni podziwu, do tego mówiła i opowidała to wszystko z pasją, a to jest jedna z najważniejszych cech u przewodników. Powrót na lotnisko był bardzo ciężki, ale ubrałam się w 'grubą' skóre i tylko trochę się popłakałam choć i teraz zbiera mi się na płacz niestety. I tak się już zbliżam się ku końcowi dziejszego długiego posta, ale jak zdawać relację, to raz a konkretnie . Powiem Wam Kochani, że jeszcze zdarzyły nam się takie jaja bo razem w samolocie leciał z nami
Kazik razem z całym zespołem KULT! Myślałam , że padnę! Ale nie miałam odwagi podejść hahah ! Zapraszam Was teraz do obejrzenia paru zdjęć z wypadu i koniecznie zobaczcie mój filmik z Polski
TUTAJ
Mam nadzieję, Kochani, że filmik Wam się spodobał i cały post też hihih. A teraz uciekam dalej nadrabiać zaległości. Będe wdzięczna również za poklikanie w linki tutaj: