poniedziałek, 14 września 2020

Paczka od DressLily

 Witajcie Moi Kochani ! Jak się miewacie? Dzisiejszy post będzie może nie do końca w punkt gdyż nastała już jesień, a ja przychodzę do Was z letnią sukienką. Jednakże ta sukienka jest tak piękna, że myślę, że i na jesień by się sprawdziła. A jak ? Wystarczą grube czarne rajstopy, botki typu ścięte kowbojki oraz skajka w kolorze czarnym. Dopełnienia looku idealny będzie kapelusz, który mam na dzisiejszych zdjęciach. 



Na przesyłkę od DressLily bardzo się ucieszyłam, gdyż naprowadziło mnie to na wspomnienia z blogowanim i autentycznie cieszę się bardzo na powrót na blogosferę. Myślę, że w porównaniu do tego co otrzymywałam 3 lata temu przy moich współpracach, jakość produktów zdecydowanie poszła w górę. Więc to jest dobry znak dla nas wszystkich .





W tej paczce wybrałam sukienkę w motywach kwiatowych, wysokie skarpetki, które teraz są bardzo modne, strój kąpielowy oraz kapelusz. 

W tej Sukience czuję się wspaniale. Idealnie podkreśla atuty i świetnie leży na ciele. Zamówiłam rozmiar M i jest to rozmiar trafiony w punkt. Sukienka jest krótka jak widzicie na zdjęciach, więc jeśli nie lubicie miniówek, sukienka nie będzie dla Was. 





Ostatni krzyk mody to spodenki sportowe do połowy kolan, białe duże sportowe buty i koniecznie skarpetki w kolorze białym. Muszą też być wysokie i mieć jakiś oldschoolowy napis. Ze skarpetek jestem bardzo zadowolona. Są absolutnie świetne i bardzo fajny otfit można stworzyć. Które Wam najbardziej wpadły w oko? 



Strój kąpielowy- pewnie i tutaj pomyślicie że przecież już lato mineło i post już jest przedawniony. U mnie niekoniecznie, gdyż regularnie uczęszczam na basen i jednoczęściowe stroje są u mnie bardzo ważne. Zamówiłam sobie strój w rozmarze XL bo nie chciałam, żeby strój był zbyt ciasny i okazało się to być dobrym posunięciem. Strój jest wygodny i idealny do pływania i ostrego trenowania pod wodą. 

Ostatni mój produkt wybrany na stronie DressLily to Kapelusz. Osobiście jestem absolutnie zakochana w kapeluszach. Uwielbiam je nosić ale neistety nie zawsze mam możliwość. Niestety zwykle ubieram je za granicą na wakacjach lub w Polsce, bo tutaj gdzie  mieszkam to patrzą się na mnie jak na ufoludka. A bardzo szkoda bo kapelusze to moja miłość.





A Wy Kochani gotowi na Jesień? Ja Kocham tę porę roku w szczególności, kiedy jest złocista, kiedy jest chłodno, na drzewach są ciepłe kolory a słońce świeci nisko. Ostatnio stwierdziłam, że Jesień to chyba moja ulubiona pora roku. Aż ciężko mi uwierzyć bo Kocham lato, ale chyba jesień jest mi bliższa sercu. 



Jak Wam się podoba dzisiejszy post? Spodobało się Wam coś z paczuszki od DressLily? Uciekam teraz na Wasze blogi. Buziaczki ! 

Linki do produktów:

Dress- Link 

Socks- Link

Swimsuit- Link

Hat- Link 



poniedziałek, 7 września 2020

Irlandia- Killarney/ Cork/ Cobh / Galway / Dingle

 Witajcie moi Kochani! Dzisiaj zapraszam Was na post z Naszych Wakacjii. W tym roku udało nam się zaliczyć Gran Canarię tuż przed pandemią i było absultnie wspaniale! Pamiętam jak oglądałam do snu wiadomości i widziałam jak naukowcy się wypowiadali, że wirus zapanuje nad światem. Wtedy jeszcze podchodziłam do tego bardzo sceptycznie. Mimo, że przeczuwałam nadchodzące w moim życiu zmiany, nie spodziewałam się jednak, że nie tylko moje życie się zmieni. Jednakże moje smutne pasmo zdarzeń znacie z poprzednich postów, dlatego nie będe już więcej smęcić tylko przejdę do czegoś co napawa mnie uśmiechem! Ponieważ nie mogłam wyjechać za granicę w czasie pandemii postanowiliśmy zrobić sobie małe Wakacje w Irlandii. Jeśli jesteście ciekawi gdzie byliśmy zapraszam do oglądania i czytania.


Nasza trasa samochodem wyniosła około 400 km, więc na prawdę długa podróż, ale podróż z moim Mężusiem to sama przyjemność. Uwielbiam nasze podróże i nasze wspólne przygody. 
Naszym pierwszym przystankiem były klify. Widziałam w swoim życiu już klify, ale nigdy nie widziałam tak potężnych! Zrobiły na mnie mega wrażenie! Te 200metrów klifu wzbudziło we mnie respekt do natury i wielki podziw. Wpatrywałam się w tę potęgę i nie mogłam uwierzć, że coś takiego  instnieje. Pogoda była pochmurna i myślę, że dzięki temu stworzyło to bardzo mistyczny klimat. Niestety jest to miejsce wielu samobójst... kiedy patrzyłam na wysokość tych klifów nie mogłam wyjść z wrażenia i ogarniającego mnie smutku, jak bardzo człowiek musi być ogarnięty żalem i depresją, żeby zdecydować się na taki czyn. Coś strasznego !
Ale nie schodząć na smutny wątek Cliffs of Moher są najwspanialszymi klifami jakie w życiu widziałam i zdecydowanie jeśli będziecie w Irlandii musicie je zobaczyć!


Naszym kolejnym przystankiem i tak na prawdę docelowym było Miasteczko turystyczne Killarney. Zatrzymaliśmy się na parę dni w czterogwiazdkowym Hotelu Towers Killarney Hotel. Pokój hotelowy był bardzo zacny i przytulny. Przede wszystkim był bardzo czysty , a obsługa hotelowa była absolutnie wspaniała! Razem z Mężem uczęszczamy na basen także i w hotelu skorzystaliśmy z tej opcjii. Basen bardzo nam się podobał. Cieplutka woda i bardzo piękny wystrój basenu. Z powodu pandemii nie było bufetu, ale była karta i można było zamówić sobie tyle jedzenia ile się chciało. Śniadanie było na prawdę bardzo smaczne i dawało mi dużo energii na zwiedzanie. Pogoda trafiła się nam idealna, gorące lato i słoneczne niebo. Bardzo się z tego cieszyliśmy bo tutaj niestety pogoda jest po prostu nie przewidywalna ! 
Miasteczko Killarney jest bardzo uroczym małym miasteczkiem, które skradło nasze serce. Mieści się ono pośród gór więc widoki są absolutnie malownicze. W tym mieście znajduje się również ogromny park Narodowy. Niestety nie było możliwe dla nas zwiedzenie całego parku, ale zwiedziliśmy opactwo , piękny wypoczynkowy park oraz absolutnie zachwycający wodospad. To były piękne chwile ! 










Jeden dzień spędziliśmy na zwiedzaniu Dingle. Jest to dosłownie mały koniec Irlandii, gdzie zamieszkał sobie Delfin o imieniu Funji, który przypłynął sobie 25 lat temu i można go zobaczyć kiedy się chce gdyż są organizowane do niego wycieczki. Niestety nie mieliśmy ochoty być na Łodzi, dlatego odpuściliśmy spotkanie z Delfinkiem. Rekopensatą było spotkanie lokalnego Pana, który był właścicielem dwóch psów i Osiołka, które można było nakarmić. Psy wskakiwały na osiołka i jak widać nieźle się dogadywali. Poznany pan uczył się Polskiego i nauczyliśmy go parę nowych słów. Pozdrowienia dla Pana i jego wspaniałych futrzastych zwierzaków. Przejechaliśmy się również samochodem krętymi drogami, gdzie neizwykle się bałam bo wszędzie były strome przepaście hahah. Wyglądało to przerażająco! Zdjeliśmy tam wspaniały obiad nad oceanem i wróciliśmy do hotelu. 





Kolejne dni spędziliśmy w Cork. Miasto Cork bardzo przypominało nam Dublin i mimo, że było fajne to jednak moje serce jest bliższe małym miasteczkom. Najfajniejsza atrakcja była na English Market gdzie można kupić różne fajne rzeczy jeśli chodzi o jedzenie. Mieli tam dosłownie wszystko i żałuje że nie mieszkam blisko tego marketu bo działałabym cuda w kuchni! Będąc w Cork mieliśmy okazję udać się do miasteczka Cobh. Jest to ostatni przystanek Titanica przed wypłynięciem na szerokie wody. Miasteczko Cobh jest bardzo wzgórzyste i pełne historii , zdecydowanie warte obejrzenia. W Cork również zatrzymaliśmy się w 4 gwiazdkowych hotelu Oriel Hotel. I mimo, że pokój był super bo był ogromny, ale wolałam zdecydowanie poprzedni hotel. No trudno :) 












Wracaliśmy do domu pełni wrażeń i nowej energii. nie mogliśmy się doczekać aż ujrzymy naszego Ukochanego Pieska czekającego na nas i bogaci w nowe doświadczenia możemy odhaczyć kolejne miejsca jakie udało nam się zwiedzić.Nie bylibyśmy sobą gdybyśmy nie zajechali do Polskiej absolutnie przepysznej Polskiej Restauracjii Lunch Time w Galway. Jedzenie domowe, Polskie0 czyli idealne !!! Bardzo serdecznie Was zapraszam do obejrzenia mojego filmiku poniżej gdzie możecie się przyjrzeć całych naszych Wakacjii.



Jak się Wam podobają miejsca jakie zwiedziliśmy? Byliście w Irlandii?

A teraz lecę do Was na blogi, Buziaczki :*